9 lipca 2024
Znikające portrety Żydówek do zobaczenia w Instytucie Polskim w Berlinie na wystawie Pawła Kowalewskiego. Nowa wystawa prac z cyklu “Moc i piękno” otwiera się już 9 lipca.
Znikające portrety Żydówek do zobaczenia w Instytucie Polskim w Berlinie na wystawie Pawła Kowalewskiego. Nowa wystawa prac z cyklu “Moc i piękno” otwiera się już 9 lipca. W 2015 roku Paweł Kowalewski stworzył cykl znikających obrazów. „Moc i piękno. Bardzo subiektywna historia polskich matek” to wielkoformatowe portrety kobiet żydowskiego pochodzenia żyjących w czasie II Wojny Światowej, w tym także portret matki artysty. Prace zostały namalowane specjalną farbą, która z czasem całkiem wyblaknie, zamieniając portrety w abstrakcyjne cienie. To komentarz do ludzkiej tendencji zapominania, braku szacunku lub wręcz pogardy dla historii, którą artysta postrzega jako niezwykle groźną. Projekt to hołd oddany młodym kobietom, które żyły w czasie wojny i rozkwitu dwóch największych ustrojów totalitarnych. Pracom towarzyszą niezwykle przejmujące historie sportretowanych bohaterek. Ekspozycja prezentowana była m.in. w galerii The Artist’s House w Tel Awiwie, Muzeum Fotografii w Krakowie oraz NS-Dokumentationszentrum w Monachium. Z każdą wystawą prace blakną coraz bardziej, znikają bezpowrotnie. Wernisaż wystawy odbędzie się 9 lipca 2024 od godziny 19.00. Wystawa potrwa do 30 sierpnia 2024. Wstęp jest bezpłatny. Nie można tego przegapić!
15 października do 16 stycznia 2022
Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie zaprasza na wystawę „My i psy, psy i my”. Ekspozycję będzie można oglądać od 15 października do 16 stycznia 2022. Na wystawie zaprezentowane zostaną aż dwie prace Pawła Kowalewskiego z lat 80. – płótno „Wściekły czerwony pies na zielonym tle pilnuje” oraz gablota „Mały wszawy piesek”.
Kurator: Bogusław Deptuła Psy są wyjątkowo częstym i chętnie podejmowanym przez artystów tematem artystycznym. Pojawiają się u największych mistrzów w dziejach sztuki polskiej i międzynarodowej, zarówno w dziełach artystów samouków czy w anonimowych obrazach. Wystawa „My i psy, psy i my”, organizowana przez Państwową Galerię Sztuki w Sopocie, ma na celu uświadomienie wszechobecności „najlepszego przyjaciela człowieka” – czyli psa, w naszym otoczeniu, a co za tym idzie w świecie sztuk plastycznych. Ekspozycja zaplanowana została jako szeroka panorama sztuki polskiej, prezentująca różne dziedziny artystyczne – obrazy, rzeźby, rysunki – od XVIII wieku, poprzez sztukę XIX wieku i dwudziestolecie międzywojenne, aż po dzień dzisiejszy. Zrealizowana zostanie w oparciu o zbiory publiczne (Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Okręgowego w Toruniu) i prywatne (kolekcjonerzy, artyści i osoby prywatne). Wystawa stawia sobie za cel ujawnienie wszechobecności motywu psa w sztuce na przestrzeni wieków. Różnorodność stylów i estetyk będzie ujawniać bogactwo możliwych poszukiwań i rozwiązań. Nie chodzi w niej o klasyfikację psich wyobrażeń, a raczej o przyjemność płynącą ze spotkań z nimi, zarówno estetyczną jak i myślową, bo rola i znaczenie psów w ludzkim otoczeniu, mimo, że wciąż ulega przemianom, nadal pozostaje nadzwyczaj ważna. Podczas wystawy będziemy mogli zobaczyć prace takich artystów jak m.in.: Mirosław Bałka, Olga Boznańska, Bolesław Cybis, Ignacy Czwartos, Oskar Dawidzki, Edward Dwurnik, Maksymilian Gierymski, Grzegorz Kozera, Łukasz Huculak, Maria Jarema, Filip Kalkowski, Łukasz Korolkiewicz, Paweł Kowalewski, Tadeusz Makowski, Kazimierz, Mikulski, Jarosław Modzelewski, Karol Palczak, Teresa Pągowska, Sławomir Ratajski, Joanna Rusinek, Agnieszka Sandomierz, Marek Sieńczyk, Marek Sobczyk, Paweł Susid, Ryszard Woźniak, Stanisław Wyspiański. Wystawa ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Okręgowego w Toruniu, Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, Muzeum ASP w Warszawie, ZACHĘTY – Narodowej Galerii Sztuki, Teatru Narodowego w Warszawie, Domu Aukcyjnego DESA, kolekcji prywatnych i wypożyczeń od artystów.
15 września 2021
„Bestiariusz” to gorąca i dzika pozycja na rynku wydawniczym, która powstała w efekcie współpracy nieposkromionego pisarza ze zbuntowanym artystą, czyli Michała Komara i Pawła Kowalewskiego. Ten wysublimowany duet twórczy stworzył książkę z pikantnymi bajkami dla dorosłych, czerpiąc pomysły wprost z łona natury. Zadziorna kreska Kowalewskiego oraz cięte pióro Komara bawią i uczą czytelnika, jednocześnie przenosząc go w magiczny świat zwierząt. Przygody niezwykłej fauny wylewają się z ‘zębatych’ kart „Bestiariusza”, ciesząc nasze zmysły soczystymi treściami.
„Zwierzęta są różne, krwiste i bezkrwiste, dwunożne, czworonożne i beznożne, pływające, biegające i latające” – pisze Michał Komar, rozpoczynając opowieść o niezwykłych stworach, które od dawien dawna zamieszkują nasz świat. Na kartach książki odnajdziemy Psiogłowca, o którym trzeba się dowiedzieć jak najwięcej, jeśli chce się „zrozumieć, kim jest człowiek i jakie jest jego miejsce w planie Opatrzności”, Rybę Biskupa i Rybę Mnicha, Jednorożca, Lwa, Żmiję, Stonogę Morską czy Mrówkolwa. Wszystkie te zwierzęta, z pozoru tak różne od siebie, łączy jedna cecha – godność. „Każde ze zwierząt – żywi szacunek do siebie i miejsca, jakie zajmuje w porządku natury” – pisze autor dowodząc, że nieprawdziwe jest stwierdzenie, jakoby niegdyś żyło dużo więcej zwierząt niż dziś. „Zwierzęta widząc nieudolność, z jaką człowiek je naśladuje i przeżywając w związku z tym ogrom zawstydzenia, postanowiły ukryć się w ludzkiej niepamięci” – tłumaczy. „Bestiariusz” na szczęście nam o nich przypomina, a niezwykłe rysunki Pawła Kowalewskiego pozwalają żywić nadzieję, że tym razem już o nich nie zapomnimy. Każda ilustracja Pawła Kowalewskiego jest inna. Zebrane razem w „Bestiariuszu” stanowią jednak całość. Wchodząc w osobisty świat artysty, zobaczymy, że zajmujące go problemy są odwieczne, a język, jakim do nas przemawia, jest boleśnie prosty i bezbronnie czysty – cytując za krytyczką sztuki Andą Rottenberg. Już podczas studiów na warszawskiej ASP Paweł Kowalewski prowadził ekspresyjne notatniki, w których zapisywał stan swojego ducha. Kowalewskiemu zależało na spontanicznej ekspresji myśli, zapomnieniu o plastycznym wykształceniu, jak mówi „uwolnieniu ręki” po to, aby po prostu być w naturalnym procesie twórczym. Właśnie tę spontaniczną jakość zawierają ilustracje w „Bestiariuszu”, a czytelnik odnajdzie w nich sporo z kasandrycznej natury twórcy. Jeden z ostatnich rysunków, znajdujący się w epilogu książki, jest autorstwa polskiego rzeźbiarza oraz bliskiego przyjaciela Kowalewskiego – Krzysztofa M. Bednarskiego. „Spoconego pomnika” po prostu ‘nie wyrzeźbił’ by lepiej nikt inny! Książka będzie dostępna od 15 września w sklepach Empik oraz w sprzedaży internetowej. „Bestiariusz” ukaże się nakładem wydawnictwa Luna House.